niedziela, 20 września 2015

Kapcie mają znaczenie



Fajnie jest być mamą dziewczynek. Mentalnie, wychowawczo, dydaktycznie, w postrzeganiu świata bajek i rozumieniu rzeczywistości. Jest między mną a moimi dziewczynami porozumienie, działa intuicja i zrozumienie.
Im są starsze, tym, dodatkowo, częściej mam z bycia ich mamą przyjemność estetyczną. Wiecie – te ciuszki, spineczki, książeczki, zabawki, pokój :).
W tym otaczaniu ich ładnymi przedmiotami znalazłam dodatkowo coś dla siebie. Szukam ujścia dla mojego zamiłowania do hendmejdu! Co tylko mogę i mam czas - robię sama. Wiem, że z każdą taką zrobioną przeze mnie rzeczą one dostają coś niepowtarzalnego, a ja - nie ukrywam - mam sporą przyjemność z tworzenia :).
Pierwszy września w tym roku był dla nas przełomowy. Obie dziewczyny zaczęły nowy etap w swojej edukacji – Mila poszła pierwszy raz do przedszkola, a z Mają po raz pierwszy staliśmy na apelu z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. 
A wiecie co jest atrybutem każdego przedszkolaka i szkolniaka? Worek na buty :).
Postanowiłam, że dostaną je ode mnie. Dzisiaj pokażę Wam jak mi wyszły.
Po pierwsze chciałam dać im takie raczej w formie plecaczka niż zwykłego wiązanego, prostokątnego worka.
I tak:
1.To mój plan
2. Materiał – bawełna (każdy element szyłam z podwójnie złożonej tkaniny – żeby był solidniejszy i nie prześwitywał)
3. Wycięłam i obrzuciłam dno
4. Wycięłam i obrzuciłam boki
5. W bokach zrobiłam tunele do przewleczenia sznurków
6. Połączyłam boki z dnem, a potem zszyłam je, dodatkowo wstawiając uchwyty na sznurki


7. Wciągnęłam sznurki

8. Doszyłam wieszaki



9. Wycięłam serduszka, wypełniłam je owatą, doszyłam frędzle.

I woreczki gotowe.






Dlaczego piszę Wam o woreczkach dopiero teraz?
Bo mam powód. Mila spędziła w swoim przedszkolu już 3 tygodnie. Niby zadowolona, niby chętna, ale ani razu nie pozwoliła zostawić tam swojego plecaczka w rowery. Dzień w dzień nosi go do przedszkola i z powrotem do domu. Podejrzewam, że woreczek zostawi dopiero, kiedy w przedszkolu poczuje się na tyle pewnie, że zaufa, iż zostawiając swoją rzecz ona będzie na nią czekała następnego poranka.
Bądź tu kobietą walczącą na argumenty z trzylatką. No nie da się :).

xxXAgaXxx