środa, 28 maja 2014

Dzień Dziecka

Thepolkadotproject wraz z AmazingDecor organizują konkurs z okazji Dnia Dziecka. Nagrody urocze, a aby wziąć udział trzeba wiedzieć, jak rozpuścimy malucha tego dnia :).
Do dzieła kochani rodzice. Starujcie! Powodzenia!
Szczegóły pod linkiem:

http://thepolkadotproject.blogspot.com/2014/05/dzien-rozpusty.html?showComment=1401262267890#c7691825499429565957

niedziela, 25 maja 2014

Rusza mi się balkon



Pod wrażeniem byłam rok temu, kiedy widziałam balkon Agaty-mieszczucha. Na swoim którymś tam piętrze w wieżowcu, na malutkiej, naprawdę maleńkiej powierzchni, zrobiła ogródek. Jak ona na tym kawałku metr na metr przestrzeni pomieściła pomidory, truskawki, selery, lubczyki, pietruchy, zioła w co najmniej kilku donicach – nie wiem. Ale zaimponowała mi. No i jak w przysłowiu „chcieć to móc” zmobilizowała.
Skutek jest taki, że pierwszy raz w życiu robię ogród na moim blokowym balkonie!

Zaopatrzyłam się w wielki wór ziemi, donice, osłonki. To, czego nie mogę się doczekać (pomidory i poziomki :) kupiłam w sadzonkach. Reszta to nasionka. Szczerze mówić, działam trochę po omacku. Bo piętro mam wysokie, balkon słoneczny, więc jedyne czym się kierowałam, to tym, żeby zieleninka słońce lubiła :)
Czasu roślinkom mogę poświęcić tyle, żeby je podlać przed wyjściem do pracy, więc stwierdziłam, że jeśli coś ma przy mnie wyrosnąć – wyrośnie i będzie odporne :). Zobaczę, co się dobrze przyjmie, a co się nie nada.
Póki co, cieszy mnie, że ruszyły mi wszystkie doniczki! W każdej jest już zielono! 
I pokochałam swoje ziółka! Są bujne, rosną szybko, bez czekania. Mistrzostwo.
Kwiaty…. hmmmm….. tempo ślimaka. Ledwo przebijają się nad ziemię. Wprawdzie mam wizję pełnego białych, pachnących doniczek, ale na razie jest ona daleka od rzeczywistości. Cóż.... poczekam, nie mam wyjścia. I zobaczymy, jaki będzie efekt. I ile czasu zajmie :) Mam nadzieję, że się doczekam własnych kwiatów :)

xxxAgaxxx










czwartek, 15 maja 2014

Szydełkowy króliczek w wersji home



Uwielbiam dzieci w przebraniach. Są w nich do schrupania :).
Był taki okres, że spędziłam bardzo dużo czasu szperając po Internecie za fajnymi pomysłami na strój dla niemowlaka. I powiem Wam, że w zasadzie nie ma chyba zwierzątka, za którego nie da się przebrać dziecka! Byłam zachwycona tym, co oglądałam.

Widziałam, że stroje są wykorzystywane najczęściej przez fotografów dziecięcych do rodzinnych sesji zdjęciowych. Ale wyszłam z założenia, że skoro mi się podobają to dlaczego nie miałabym mieć też takiego w domu mimo, że nie jestem fotografem :).
Skoro umiem robić na szydełku (niedużo, bo niedużo, ale zawsze to już coś) to sobie jakoś poradzę. Pokombinuję, popróbuję i powinno się udać :).
Gdybyście też chciały szukać strojów możecie wstukać sobie w google kilka haseł, np. newborn photography props, baby hat, crochet newborn, crochet baby. Ja lubię korzystać też z etsy.com, gdzie sprytne mamy sprzedają swoje rękodzieła. Oglądam tam obłędne cudeńka :).
W końcu zdecydowałam się na strój króliczka.
Niestety, robiąc go (a było to już kilkanaście miesięcy temu) nie pstrykałam zdjęć z powstawania. Teraz próbuję odtworzyć  wg jakich wzorów go dziergałam :).
Generalnie strój składa się z dwóch części: czapeczki i majteczek.
Znalazłam przed momentem wzór na czapeczkę na blogu Justyny:
Uszka dorobiłam po prostu na wyczucie, majteczki składają się z dwóch zszytych prostokątów :).
Do majtusi od wewnątrz doszyłam polarek, bo bez niego były wiotkie, nie układały się ładnie; a ogonek to pompon wypruty z czapki znalezionej w szmateksie :).

Zobaczcie, co mi wyszło :)







 xXx Aga xXx