wtorek, 4 lutego 2014

Pirackie urodziny



Długo szukałam tematu przewodniego na urodziny córci. 
Podsunęłam jej kilka propozycji. Takich, które wydawały mi się ciekawe w aranżacji i fajne do zabawy.
I wybrała sobie urodzinki pirackie :)
Pokażę Wam, co zrobiliśmy :)
Ekipa prowadząca: ja+mąż :)



Zaczęliśmy od pasowania każdego malucha na pirata. Gdzieś w sieci wygrzebałam wierszyk:
Na złote monety, srebrne dukaty i wszystkie skarby świata, pasuję Cię na pirata.

Prawomocny pirat dostawał swoje wyposażenie:
- kapelusz (zrobiony z czarnej karty bloku technicznego, przyczepiony zszywkami do kartonowej opaski); widzicie, jak są ozdobione kapelusze? Tylko dziecko potrafi domalować trupim czachom takie radosne uśmiechy!





- opaskę na oko (skład: karton, papier kolorowy, gumeczka)


- lunetę (papier kolorowy+sznureczek)

- szabelkę (karton) – widać, że szabelki wykańczała dziewczynka – są pomalowane kolorowymi farbami i ozdobione wzorkami z brokatem :)
- hak (to jeden z przebojów męża – wykorzystał kubeczki kawowe ze stacji benzynowej; w środku przykleił pasek twardego kartonu, aby dziecko miało za co chwycić; przedziurawił dno i doczepił kartonowe haki, zawinięte w folię aluminiową)


- maska (karton)

Zabawę zaczęliśmy od  przeczytania Piotrusia Pana.


Potem płynęliśmy statkiem (koc rozłożony na podłodze), szukaliśmy skarbów (był podział na drużyny, były mapy, a w nagrodę zabawki, „srebrne” monety, korale), była morska bitwa (na papierowe kulki) – ten akurat etap nie miał końca :). Były zagadki i tańce.




Menu też przygotowaliśmy pirackie. Zobaczcie sami :)
  






Zdjęcia, które Wam pokazałam Wam mają już rok. Pirackie urodziny urządzaliśmy w 2013 roku, kiedy Maja miała 4 lata. Za kilka dni świętujemy znowu. Piąte urodziny będą indiańskie.
Kilka dni temu Maja zaplanowała już szóste. Mówi, że mają być strażackie.
Zobaczymy :)

XXX
 


3 komentarze:

  1. Tak to jest, jak się ma rodziców z wyobraźnią, polotem i dobrymi chęciami.
    Wszystko wygląda obłędnie!
    Coś czuję, że indiańska imprezka będzie niezapomniana. Szykujemy już skalpy. Do zobaczenia w Waszym wigwamie!

    OdpowiedzUsuń