Truskawkowy i czereśniowo-wiśniowy – te dwa dżemy schodzą w
naszym domu najszybciej. Do ciast, naleśników, jogurtów, deserów, na kanapkę.
Od kilku lat robię je sama. To nic skomplikowanego: umyte owoce (bez szypułek,
pestek, ogonków) albo kroję na mniejsze kawałeczki albo wrzucam w całości do
garnka i duszę, aż będą tak miękkie, że robi się z nich paćka.
Dodaję coś żelującego (gotowych substancji żelujących jest na rynku kilka) i cukier, gotuję jeszcze chwilę, a potem przekładam do wyparzonych słoików. Zakręcone odwracam do góry dnem i zostawiam do przestygnięcia. Nie zdarza się, żeby się zepsuły.
Dodaję coś żelującego (gotowych substancji żelujących jest na rynku kilka) i cukier, gotuję jeszcze chwilę, a potem przekładam do wyparzonych słoików. Zakręcone odwracam do góry dnem i zostawiam do przestygnięcia. Nie zdarza się, żeby się zepsuły.
W tym roku udało mi się ogarnąć w ten sposób truskawki, ale malin nie
zdążyłam. Wiśni z domieszką czereśni też będę mieć kilka słoiczków. Po głowie
chodzą mi jeszcze brzoskwinie, gruszki, jabłka…..
Sama czasami się zastanawiam, po co ja te dżemy robię. I nie
tylko ja się zastanawiam. Wiele razy słyszę: - A po co tak się męczysz, przecież w sklepach
są gotowe? Albo: - A kiedy ty masz na to czas?
Ano, wiem, że gotowe są i to nawet takie, na których pisze „domowe”.
Tylko, że w ich „domowość” po prostu nie wierzę, bo znam różnice smakowe.
Z moim czasem wolnym nie jest tak, że mam go jakoś więcej –
po prostu inaczej wybieram. No i piję dużo kawy, mało śpię i działam nocami :).
Tak sobie myślę, że może uda mi się przekonać choć jedną z
Was do samodzielnego zrobienia dżemu? Może podziała na waszą wyobraźnię taka sytuacja?
- Siedzisz w domu, leje deszcz, nie chce Ci się wychodzić, a
naszła Cię wieeeeeelka ochota na słodkie. W szafkach pusto. Masz dżem. Jest
dżem, jest i deser. Na dno szklanki kładziesz płatki owsiane i trochę jogurtu,
na to warstwę dżemu, potem znów płatki, jogurt, dżem, gałkę lodów waniliowych
polanych podgrzanym dżemem i bitą śmietanę. No i co? Jest pysznie?:)
Ja mam w tych dżemach jeszcze prywatę – chodzi mi po głowie wizja, że ukształtuję gusty smakowe u córek i wyrobię w nich skojarzenia dom=kuchnia=smakołyki=przyjemne chwile z mamą i tatą.
I jeszcze jedna sprawa techniczno-praktyczna - jeśli
będziecie szukały ładnych naklejek na słoiki, np. z truskawkami wystarczy
wstukać w Google grafika: label jam strawberry lub dodać tam jeszcze free
printable. Wyrzuci wam sporo etykiet, które robią najczęściej Amerykanki i
chętnie dzielą się nimi w Internecie. Pdf-y drukujcie na papierze naklejkowym. Poniżej
zamieszczam wam, co sama znalazłam.
Gdybyście miały jakiś problem ze ściągnięciem pliku - piszcie - wyślę mailem :).
Gdybyście miały jakiś problem ze ściągnięciem pliku - piszcie - wyślę mailem :).
xxX Aga Xxxx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz